Kiedyś twierdziłam, że praca z modelem zupełnie nie jest dla mnie. Ja zostanę przy uwiecznianiu kwiatów i krajobrazów. Zdarzało mi się robić zdjęcia znajomym, ale były to bardzo pojedyncze i spontaniczne sytuacje. Po czym nadszedł dzień, gdy przyszedł mi do głowy szalony pomysł, aby napisać do jednej osoby na instagramie z pytaniem, czy chciałaby się wybrać na zdjęcia do parku w Gdańsku. Dostałam pozytywną odpowiedź. Jechałam bez żadnego przygotowania, jedynie z aparatem z torbie. Działałam mocno po omacku, a mimo to, ta współpraca dała mi kopa, aby iść w to dalej. 
Teraz, już po dobrych kilku latach doświadczenia w sesjach, czuję, że nie muszę się zamykać na jeden rodzaj fotografii. Praca z modelami daje mi równie duży fun, jak zdjęcia roślin. Dodatkowo, kiedy widzę, że ktoś przychodzi mocno zestresowany, a już po 10 minutach gadamy jak dobrzy znajomi i co chwila wybuchamy śmiechem, testując kolejne pozy, to wiem, że robię dobrą robotę. Wisienką na torcie jest moment, gdy podsyłam zdjęcia do selekcji i czytam, że ktoś jest w szoku, że może tak ładnie wyglądać. Uwielbiam dokładać swoją cegiełkę w podnoszeniu komuś jego samooceny. 
I to jest właśnie moją misją, aby osoby, które stoją przed moim obiektywem, wspominali te chwile jako dobrą zabawę i czuli się atrakcyjni patrząc na efekty naszej pracy. Bo każdy zasługuje na to, żeby poczuć się dobrze w swoim ciele. 
Back to Top